czwartek, 30 maja 2013

6. And I'm waitin' for you at the crossroads.




-Cześć, piękna.- usłyszała nad swoim uchem szept. Mimowolnie uśmiechnęła się i powoli odwróciła głowę, ignorując jej ból. Zobaczyła twarz blondyna, którego długie włosy, opadały na twarz. W oczach miał coś pociągającego. Dziwny rodzaj szaleństwa i pożądania.

- Cześć.- odparła i włożyła za ucho kosmyk włosów. Przyglądał się jej z zaciekawieniem, oceniając jak bardzo jest trzeźwa.

- Jestem Sebastian.- podał jej rękę. Spuściła wzrok i wbiła go w jego dłoń, przegryzając kusząco wargę. Zdziwiło ją to jak reaguje na jego osobę. Patrzyła się na niego, od samego początku.

- Dziwne imię.-odparła i uścisnęła ją.- Jestem Brook.

Uśmiechnął się, powodując jej wewnętrzny jęk. Odwróciła całe ciało w jego stronę i założyła nogę na nogę.

- Jesteś siostrą Duffa?- spytał i zapalił papierosa, podkładając jej paczkę pod nos. Wzięła jednego i włożyła do ust. Gdy wypuścił dym, podłożył zapalniczkę pod jej usta i zapalił go. Zmrużył swoje zielone oczy i czekał na jej reakcję.

- Czy to ma jakieś znaczenie?- spytała i dmuchnęła dymem wprost w jego twarz. – Tak, jestem jego siostrą.

Uniósł brwi i uśmiechnął się przechylając głowę w bok.

- Dlaczego nie widziałem cię tu wcześniej?- zadał pytanie.- Pamiętam twojego brata i Slasha… ale ciebie nie.

Otrzepała papierosa z zalegającego popiołu i przełknęła ślinę.

- Mieszkałam tu tylko dwa miesiące, a potem wyjechałam do Chicago.- odparła.

Pokiwał głową na znak, że rozumie i włożył palce w włosy, przerzucając je na jedną stronę. Na chwilę wstrzymała oddech i zmierzyła wzrokiem jego klatkę piersiową.

- Ile masz lat, Sebastian?- spytała ciszej.

- 20.- odparł i mrugnął do niej.

- Ja 17 i nie powinnam z tobą rozmawiać.- odparła z dziecinną przekorą. Parsknął śmiechem i odchylił się do tyłu.

- Jesteś niegrzeczna.- syknął i niby przypadkiem, przesunął nogę bliżej niej. Nie obchodziło go to, że jej brat zaraz może tu przyjść. Musiał się do niej zbliżyć. Po prostu musiał.

- Cóż poradzić.- cmoknęła ustami i wzięła łyka alkoholu z małej szklanki.

Rozejrzała się po sali i poszukała wzrokiem Slasha by zbadać swoją sytuację. Spodobał jej się. Gdy tylko go zobaczyła, od razu zwróciła na niego uwagę. Był przystojny. Naprawdę nieziemsko przystojny.

- Pójdziemy się gdzieś przejść?- spytała, gdy zobaczyła idącego w ich stronę Stevena i Saula. Szybko podniosła się z miejsca i pociągnęła zaskoczonego chłopaka. Chwycił butelkę Danielsa z stolika i poszedł za nią.

- Brooky, gdzie…- zaczął Slash, ale go zignorowała kiwając ręką. Sebastian poczuł dziwny rodzaj satysfakcji. Domyślił się, że dziewczyna podoba się mulatowi.

Wyszli z klubu i przystanęli dopiero przecznicę od klubu. Szli blisko siebie, co chwile ocierając swoje dłonie o siebie.

- Dlaczego uciekłaś?- spytał po długim milczeniu.

- Nie chcę znowu być przez nich otoczona.- odparła i chwyciła jego butelkę, wypijając kilka łyków.- Jestem tu od paru dni, a już mam dość.

Przyjrzał się jej z boku i uśmiechnął się pod nosem.

- I ja mam być tym złym, który cię od nich odciągnie?- spytał.

Parsknęła śmiechem i opadła na ławkę w parku Green Park. Przybliżył się do niej i nawinął sobie kosmyk jej włosów na palec.

- Tak, bardzo cię o to proszę.- szepnęła.- Bądź tym złym. Tego właśnie potrzebuję.

Nie wytrzymał i musnął jej usta, powodując że przeszedł ich dreszcz. Spodobała mu się. Była naprawdę śliczna i miała dużo, tam gdzie powinna. Sebastian nie był typem inteligenta. Był raczej kobiecym materialistą. Brook o tym wiedziała.

Usiadła okrakiem na jego udach i chwyciła jego twarz w dłonie. Całowali się czule, co raz bardziej się na siebie nakręcając. Już po chwili leżeli na trawie, namiętnie się kochając. Nie obchodziło ich to, że ktoś może tu iść Ani to, że robią to w miejscu publicznym. Oboje potrzebowali czegoś innego.

- Wracasz do nich, czy idziesz do mnie?- spytał, zapinając swoje spodnie. Siedziała na ziemi, opierając plecy o ławkę. Paliła papierosa, czując fatalne zażenowanie. Alkohol wyparował z jej słabego organizmu, co powodowało zdanie sobie sprawy z zaistniałej sytuacji.

- Wolałabym iść z tobą.- powiedziała.- Ale, lepiej będzie jak wrócę do domu.

Pokiwał głową i podał jej rękę. Chwyciła ją i poszli z powrotem w stronę klubu. Milczeli. Chłopak widział, że jest jej wstyd.

- To nie był twój pierwszy raz.- raczej stwierdził niż zapytał, gdy przystanęli obok wejścia. Spuściła wzrok i wyrzuciła papierosa na ziemię.

- Brawo, Sebastian.- uśmiechnęła się i postawiła jeden krok. Przyłożyła policzek do jego policzka i przytknęła do niego usta. Złożyła krótki pocałunek i odsunęła się, patrząc na niego pytająco.

- Podobał mi się ten seks, Brook.- odezwał się.- Chcę go powtórzyć.

Spodobała jej się jego szczerość. Zawsze to ceniła.

- Nic nie stoi na przeszkodzie.- odparła i wtedy otworzyły się drzwi.

- No…- powiedział a dziewczyna przysunęła się bliżej niego.- Prawie nic.

Z Whisky wyszła cała znajoma trójka. Ostatni wyszedł Slash, pociągając nerwowo nosem, od właśnie wciągniętej dawki kokainy.

- Baz, twoi kumple cię szukają.- czujnie spojrzał na nich Duff i podszedł do Brook, odciągając ją od niego.

Ku jego zdziwieniu ta, wyrwała się delikatnie i przesunęła z powrotem w jego stronę.

- Ok, to ja już lecę.- popatrzył nerwowo w jego stronę i spojrzał w oczy dziewczyny.- Do zobaczenia.

Podeszła do niego i złożyła na jego ustach krótki pocałunek. Slash zamarł, a jego papieros wypadł mu z ust. Modlił się by nikt tego nie zobaczył. Duff otworzył usta, ale nic nie powiedział.

- Jutro.- powiedziała jeszcze.- O tej samej porze, Sebastian.

Jej brat pociągnął ją za rękę i cała czwórka oddaliła się.

Szli w milczeniu, każdy szurając nogami. Brunetka uśmiechała się pod nosem. Pierwszy raz…czuła się wolna. Tak, to było właśnie to uczucie. Zrobiła to, wbrew jakimkolwiek zasadom. Pieprzyła się w parku, na trawie z prawie nieznajomym mężczyzną.

- Brook… -usłyszała za sobą głos swojego brata. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że idzie kilka metrów przed pozostałą trójką.- Co to kurwa było?

Odwróciła się i popatrzyła na nich.

- No jak co?- uśmiechnęła się.- Wolność, braciszku!

Podbiegła do Adlera i wskoczyła mu na barana. Ten zaczął się śmiać i podsadził ją wyżej.

- Gdzie ty z nim poszłaś?- spytał.

- Do parku.- odparła i pogłaskała po włosach Stevena.

Slash szedł obok nich nieobecny, tak jakby w ogóle nie słuchał.

Blondyn już nie drążył tematu tylko włożył ręce do kieszeni.

- Dobra, mała.- westchnął Steven.- Idę do chaty.

Odstawił ją za ziemię i zobaczył, że prawie zasypia.

- Duff, trzymaj ją.- powiedział ciszej.- To do jutra, pamiętajcie o dwudziestej u mnie.

Odszedł w swoją stronę i zostawił ich samych. McKagan chwycił ją pod rękę i pozwolił by oparła głowę o jego ramię.

- Slash, ja idę do Mandy weźmiesz ją jeszcze na jedną noc?- spytał.- Jutro poszukam jakiegoś mieszkania do wynajęcia.

Mulat pokiwał głową i dalej szedł w milczeniu. Gdy w końcu doszli do jego domu, blondyn postawił przed sobą swoją siostrę i zmusił ją do spojrzenia w swoje oczy.

- Brook, uważaj na niego.- powiedział błagalnie.- On jest trochę inny.

Długo mierzyli się spojrzeniem, ale w końcu ona odwróciła się na pięcie i poszła w kierunku wejścia. Duff odprowadził ją spojrzeniem, pożegnał się z Slashem i poszedł do domu swojej dziewczyny.
Tymczasem ona, weszła na górę i zamknęła na klucz drzwi od pokoju w którym spała. Rozebrała się do bielizny i rzuciła się na łóżko. Czuła się świetnie. Pierwszy raz od dawna. Przeżyła coś szalonego, coś niezwykłego. Ten chłopak otworzył w niej zupełnie inną osobowość. Brook McKagan, oficjalnie dorosła. Czy mądrze? Na pewno nie.




Oto nowy rozdział, dość krótki ale mam to w dupie.
Przepraszam za błędy i miłego czytania, kociaki. 







15 komentarzy:

  1. No w końcu doczekałam sie nowego rozdziału.
    W sumie warto bylo czekac bo rozdzial wyszedł ci na serio zajebiscie!

    Brook tak jakby zrobil sie baaardzo odwazna chyba az za bardzo... jestem ciekawa co dalej wyniknie z jej znajomosci z Bachem...
    Żal mi Slasha że musi patrzec na Brook i na to co wyprawia.
    Jestem ciekawa kiedy mu przejdzie a kiedy ona sie opamięta....
    Rozdzial serio super i czekam n kolejne
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ty pisz lepiej swój nowy rozdział, Liz ! <3

      Usuń
  2. Kurde, nie lubię tej Brooke! Wydaje się taka trochę... Dziwkarska.
    Mam nadzieję, że się ogarnie, zostawi Bacha i będzie ze Slashem, a nie wymyśla... "Wolność". Dziecinne zachowanie troszkę.
    Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny, bo mi się bardzo ten podoba :> Ciekawy pomysł na opowiadanie... No, czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale o to właśnie chodzi. Brooke ma być właśnie nie lubiana, może to dziwne ale o to mi chodziło :D

      Usuń
  3. Nooo i muszę przyznać, że bardzo mi się podobało chociaż wolałabym żeby na miejscu Bacha był Slash :D no ale kto może pokazać Ci na czym polega szaleństwo jak nie właśnie Sebastian...i ten seks w parku praktycznie przy ludziach :D :D matko to była genialna akcja :D Biedny Slash aż zgubił fajkę gdy zobaczył Brooke w objęciach Bacha...chyba nie bardzo pasuje zarówno jemu jak i Duffowi ta ich znajomość :D
    Chciała poczuć się wolna to poczuła...nie wiem czy to co zrobiła jest odzwierciedleniem wolności, ale niech jej będzie, tylko że rani przy tym Slasha, a on na to nie zasługuje

    Jak zwykle mi się podobało i czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mi się to podoba :D <3 Aż nie wiem, co mam napisać :P
    Poznanie Sebastiana - zaliczone.
    Utrzenie nosa Slashowi (jakkolwiek to brzmi, bo chyba nie było to zamiarem Brook) - zaliczone.
    Dziki seks z Sebastianem w parku - zaliczone.
    No i pięknie :) Brook poczuła się wolna. I chyba o to właśnie chodzi w życiu. Żeby robić w życiu rzeczy, które może i nie są poprawne, jak chociażby seks z nieznajomym, ale dają nam poczucie wolności, nie martwienie się o konsekwencje, a wreszcie szeroki uśmiech na twarzy i zadowolenie ze wszystkiego. Nawet jeśli ma to trwać kilka minut, godzin, dni. To chyba warto żyć dla takich chwil, bo w końcu "w życiu piękne są tylko chwile" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mnie kurwa wzruszył ten komentarz! dziękuję <3

      Usuń
  5. No ej Brooke- teraz przesadziła :///
    Jak ona może tak...no dziwkarsko się zachowywać...
    Kurde. Biedny Slash.
    Super niech zacznie się spotykać z Sebastianem do kompletu ;//
    Wkurzyła mnie na maxa. Jej zachowanie było bardzo dziecinne i głupie. A teraz Slash będzie cierpiał. Jeszcze ta pokazówka przed Slashem i Duffem- ten pocałunek... Szkoda, że nie powiedziała bratu że uprawiała sex w krzakach...
    No cóż.
    Czekam na następny i mam nadzieję, że szybko dodasz coś nowego.
    Kocham cię i pozdrawiam <3 :))

    OdpowiedzUsuń
  6. JAK MOGLAS?! JA SIE PYTAM JAK MOGLAS?! Zniszczylas Slasha!! Dlaczego?! DLACZEGO?! Ej kurde ale moglas opisac chociaz troche sytuacje w parku ^^ ! ~mmckagan-wybieralska

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na nowy rozdział :)
    http://the-flames-burned-out.blogspot.com/2013/06/rozdzia-21.html

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi się to podobało. :)
    Podobało mi się zepsucie Slasha i przegięcie Brooke, o ile mogę to tak nazwać, ale przeszkadza mi jedna mała sprawa, bo spierdoliłam nie czytając niczego na czas, wiesz? Ale teraz nadrobiłam i niby lepiej później niż wcale, bo cholernie się z tego powodu cieszę, że to przeczytałam.
    Wypadałoby jednak skomentować rozdział, albo nawet rozdziały, prawda? I z tym o dziwo będzie problem, bo na dzień dzisiejszy wyczerpałam limit weny na pisanie czegokolwiek, że podoba mi się jak tu wykreowałaś ... właściwie to wszystkich, bo nie czuję tu żadnego fałszu, wiesz, wszystko jest takie jakby realne, co ostatnio jest rzadkie w blogach o Gunsach.
    A Izzy czasem rozpierdala kod w matriksie XD

    To chyba tyle, na więcej mnie nie stać, wybacz.
    Ale zapytam tylko jeszcze... Będziesz, albo czytasz mojego bloga? Sama już nie pamiętam, ale nie ważne, daj mi tylko znać.

    Ano, i informuj mnie o nowościach - to jest mus, bo teraz będę czytać na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy nowy rozdział?

    Umieram i usycham z tęsknoty kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie nowy rozdział zapraszam
    http://there-s-no-difference.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń